
Niektóre Chinki uważają możliwość obronienia się samemu przed gwałcicielami i innymi przestępcami za kluczową w dzisiejszym społeczeństwie. A wspomniane urządzenie przybiera na popularności z dnia na dzień, szczególnie w mniej bezpiecznych obszarach. Ten kieszonkowy obrońca kobiet jest dostępny w sprzedaży już w wielu miejscach, a jego cena waha się od 13 do powyżej 40 dolarów amerykańskich. Niektóre mają małe płomienie, ale inne potrafią sięgać ogromnych temperatur i nawet 6 metrów!
Jeden ze sprzedawców w Chinach oznajmił, że produkt może zostawić stałą bliznę, ale jest przedmiotem legalnym i nieletalnym. Mówi też, że nie są one bronią. Policja jednak temu stwierdzeniu zaprzecza i mówi, że są stosowane wbrew prawu i nie jest legalnym wysyłanie ich gdziekolwiek pocztą.

Pomijając całą kontrowersję wokoło legalności – produkty nadal są do kupienia w sieci, a strony które je sprzedają zarabiają duże pieniądze. „Płomienie i wysoka temperatura wystarczają aby odstraszyć złych ludzi” mówi jedna ze stron. Nie martwiąc się o oprawców, którzy zostaną potraktowani takim urządzeniem, są jeszcze inne kwestie bezpieczeństwa, niektórzy mówią, że jest przecież możliwe przypadkowe włączenie ich w torebce, co grozi katastrofą! W Chinach ciągle powtarza się, że skoro uważasz, że noszenie przez kobiety takiej broni stało się codziennością jest absurdem, to jak daleko musieli posunąć się oprawcy, żeby do tego doszło?